Jak szybko zaczeli tak szyb ko staneli...
Musimy na razie stanąć z budową z powodu pogody, niestety pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć i tak jest z aurą. W poniedziałek wykopaliśmy resztę pod fundamenty a od wtorku zaczęło padać i w wykopach zaczęło przybywać wody. Wujka naszego murarza wysłaliśmy do domu i po świętach zaczniemy, ponieważ teraz musi wszystko się osuszyć, żeby mogła iść dalej budowa. Może do tego czasu zrobimy porządek z drogą, której tak naprawdę nie mamy. Byliśmy w gminie z prośbą o zrobienie nam dojazdu umożliwiającego, chociaż dojazd żebyśmy już nie musieli za każdym razem płacić za traktor, który ciągnie nam na działkę, każdy samochód z materiałem, który musi wjechać. Ale niestety gmina ma już plan wykonany i nie przewidują już żadnych wydatków jedyne, co mogą zrobić to poobcinać gałęzie przy tejże niby drodze, co jest śmieszne, bo, po co ucinać gałęzie jak i tak tamtędy nie można jechać. Dziś teścia znajomy zgodził się nam pomóc i oczyścił nam spychaczem 100 m drogi, na których były jakieś stare płyty brakuje nam jeszcze około 150 m drogi dojazdowej dalej jest błoto i nic nie da się na razie zrobić. Czekamy i tak jeszcze na kredyt to myślę, że ten miesiąc nie będzie taki stracony. W miarę możliwości, co oczywiście jest uzależnione od pogody nawozimy sobie piachu i żwiru na podsypkę i jakoś myślę miesiąc zleci (pocieszam się). Może do tego czasu podłączymy sobie wodę a energa będzie łaskawa i podłączy nam już prąd? Zobaczymy jak to będzie ale na pewno jak tylko będzie się cos działo zaraz opisuje i na razie pozdrawiam.