Szykuje sie impreza wiecha wisi:)
Wpis miałam elegancko opisany a tu synek podszedł i wyłączył mi komp. wiec wyszedł tylko tytuł, ale już opisuję. Co do prac to jak pisałam czekamy na pana od dachówki a dziś dzwoniła babeczka, że przyjechały już nasze okna zapomniałam powiedzieć, że przesunie, sie termin ekspresowo zrobili nam te okna. Na budowę dziś wjechała koparka żeby wykopać pod taras myślę, że ręcznie byłoby precyzyjniej w końcu to nie są jakieś olbrzymie gabaryty, ale majster mówił, że będzie lepiej no niech ma tylko, że teraz będzie to musiał szalunkować. Ścianki działowe na dole postawione i w kuchni do spiżarki już prawie skończona myślę, że super będzie wyglądać ta surowa cegła. Żałuję, że dałam sie namówić na nie kładzenie jej w wiatrołapie, ale trudno. Co do wejścia do kuchni (przypominam, że jest w miejscu garażu) to na pewno będzie w salonie na ścianie kominka i zastanawiam sie jeszcze, bo myślałam, że zamurujemy te, co sie wchodzi od razu od wejścia do domu po lewo, ale mąż mówi, że szkoda je murować, bo jak sie wejdzie z zakupami czy dzieciaki z dworu to nie będzie trzeba przez salon tylko od razu na lewo. Mąż jest za dwoma wejściami do kuchni może i ma racje tylko boje się, że będę miała mało ustawną kuchnię.
Więźba prawie położona, drewno przywieźliśmy trochę za wcześnie na budowę i jest powyginane, ale majster mówi, że czasami nawet prosto z tartaku też tak potrafi wyglądać.Co do podniesienia ścianki kolankowej to trochę się teraz zmieni daszek wejściowy, żeby nie wyglądał śmiesznie, tzn. za wysoko, trochę go obniżymy, będzie też przedłużony o 1,5m i postawiony na słupach drewnianych żeby spełniał swoją rolę, czyli zadaszenia nad wejściem. la Dla bajeru myślimy czy też nie zrobić małego murka z cegły rozbiórkowej, ale to się jeszcze zobaczy? Był dziś u nas fachowiec od dachu i razem z kierownikiem budowy uzgodnili, że po podniesieniu tej naszej ścianki kolankowej dach może się zacząć uginać i najbezpieczniej będzie jak zastosujemy słupy podtrzymujące po jednym w pokojach i łazience. Ja już cała szczęśliwa, bo oczywiście jak nam sie uda załatwić gdzieś bele z rozbiórki to zastosujemy takie a jak nie to postarzymy nowe z tartaku. Zaczynam nie żałować, że zaszła pomyłka z podniesieniem pustaka(dzięki panie majstrze). Jak udałoby sie nam załatwić bele z tak zwanego odzysku to również byłyby na wejściu przed domem pod daszkiem.
Już nie mogę się doczekać jak to wszystko będzie wykończone, ale jeszcze sporo pracy przed nami, żeby nam na wszystko starczyło kredytu, bo pieniądze uciekają nam coraz to szybciej. Okna mamy już zamówione obustronny złoty dąb myślę, że do dachówki kolor miedź będzie pasować.Co do kosztów już mężowi wiercę dziurę żeby mi wszystkie podał jak podliczy od razu uzupełnię w kosztach.
W końcu widać już szczyty panowie majstrzy dołożyli mi gratis jeden pustak na ściance kolankowej, po prostu się pomylili wiedzieli, że o jeden podnieśliśmy , ale nie spojrzeli jak jest w projekcie oryginalnie i wyszło jak wyszło. Pocieszają nas, że poddasze będzie teraz bardziej ustawne może i racja wyszło jak wyszło trudno musi tak zostać. Na prawym szczycie na stryszku zrobiliśmy okno dla lepszej cyrkulacji powietrza latem. Ja oczywiście znowu mieszam kierownik budowy ma już nas serdecznie dość, mianowicie z garażu, z którego zrobiliśmy pokój nie będzie już pokojem tylko piękną dużą kuchnią ze spiżarką, ściankę do spiżarki zrobię sobie z cegły rozbiórkowej, myślę, że będzie świetnie to wyglądało i pomysł też jest trafiony.