Mam sufit:)
Data dodania: 2008-05-23
Oj w końcu się doczekałam sufitu, trochę to trwało, ponieważ majstrowie musieli poprawiać całą konstrukcje, bo cos nie podobała sie naszemu kierownikowi bud. Nie wnikam, o co chodziło grunt, by nic nie spadło nam na głowę hi hi. Oczywiście z zalaniem stropu tez były przeboje chyba za dużo ludzi liczyło nam ile kubików potrzeba i majster liczył i kierownik budowy, ale i tak zabrakło i znowu musieliśmy domawiać i dodatkowe koszta, ale w końcu mam już sufit i jestem cała szczęśliwa dziś poznosili sobie suporex a jutro 3 pustaki w górę i więźba.